poniedziałek, 7 kwietnia 2008

Straszliwy żywot więźniów.

Wkurzyłem się dzisiejszym porankiem. W radiu Wawa, mówili rano o tym skazańcu co to sie powiesił w celi czy o dwóch nawet skazańcach. Nie znam faceta i no trudno powiesił się. Ale nie to mnie zdenerwowało. W pewnym momencie dziennikarz oddał głos stróżowi więziennemu - pospolicie nazywanemu klawiszem. No i ten stróż, tłumaczy się, że monitoring nie działa nad kibelkiem, żeby zapewnić skazańcom odrobinę intymności a niestety ten wiezień właśnie nad kibelkiem się powiesił. Ok tu jeszcze nie byłem zdenerwowany, chociaż ta troska o tą intymność więźniów...
Następnie ów strażnik tłumaczy się, ze jeszcze parę minut wcześniej skazaniec leżał na łóżku i oglądał telewizję. Coś tam jeszcze ten klawiszyna mówił ale mnie już krew zalała. Nie słuchałem dalej.

Jak to jest że przestępca, znaczy się bandzior jakiś, w ramach odbywania kary strasznie się męczy leżąc na pryczy i oglądając telewizję. Kurna za przeproszeniem ja zapindalam na tego bandytę, a ten sobie leży i telewizję ogląda? Za czyje on leży? Nie dość, że złamał prawo to jeszcze sobie kutwa jedna odpoczywa.
Czyli rozumiem, że bandzior, który mi kilka lat temu przystawił pistolet do brzucha na zasranej Pradze i okradł z portfela i telefonu komórkowego, nawet jak trafił do więzienia to odbył straszliwą karę w postaci leżenia i oglądania telewizji? Normalnie strach się bać. Napadniesz na kogoś i za karę Sąd Najwyższy Rzeczypospolitej Polskiej może cię skazać na karę odpoczynku przed telewizorem. Ho ho ho toż to niesamowicie straszliwa kara.

Dla wszystkich broniących więźniów (biedaczków). Nie nie wierzę w to, że bandyta w celi ma ciężką karę bo jest odosobniony. Po pierwsze (primo) ma kolegów bandziorów w celi, po drugie (secundo) ma widzenia i może się widzieć z rodziną, po trzecie (tertio) ma ten cholerny telewizor do miłego spędzania czasu.

My z żoną nie mamy telewizora, bo nie mamy czasu go kupić, a poza tym jak wracamy z pracy (żona obecnie nie wraca bo zajmuje się noszeniem synka) to nie mamy siły oglądać telewizji bo nie leżeliśmy w pracy na łóżku, tylko pracowaliśmy żeby zapłacić podatki, żeby nasz biedny wiezień mógł leżeć i oglądać telewizje.

Nie no kur..a szlag mnie po prostu trafia.

Dzisiaj bez KKDK bo wkurzony jestem. Ale dziękuje za wpisy.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

No dobra, problemy więziennictwa widzę generalnie dwa. Z jednej strony jest to o czym mówisz, że mają tv, widzenia, siłownię... z drugiej strony jednak zbiorowisko degenratów (sorry, ale świętych nie zamykają) nie daje żadnej szansy na jakąkolwiek resocjalizację. Z więzienia wychodzi się bogatszym o doświadczenia współwięźniów, czerpie się z tych doświadczeń pomysły na kolejne przestępstwa. Resocjalizacj brak. Jakiś czas temu czytałam o więzieniach w Danii, albo w Szwecji (na pewno gdzieś w Skandynawii). Tam mają full wypas, włącznie z super wyposażeniem, dużą ilością przestrzeni, "mieszkaniami", z których korzystają przy odwiedzinach rodzin. "Dniówka" utrzymania wychodziła coś ok 400 PLN. No i pomimo tego wszystkiego co piszesz gdzieś mi się tam kołącze po głowie, że bez ludzkiego traktowania, bez możliwości poprawienia się, ci ludzie są już na zawsze straceni...