czwartek, 29 września 2005

Sposób

Słońce moje znalazło na mnie sposób. Podejrzewam, że już nieraz go stosowała, ale chyba podchodziła mnie tak sprytnie, że nawet tego nie zauważałem.

Zaczęło się od tego, że twardo postanowiłem biegać. Codziennie rano wstaję i ruszam w trasę. (W tym miejscu zatrzymajmy się na chwilę celem wyjaśnienia pojęć z poprzedniego zdania).

codziennie – znaczy od czterech dni:)
rano – oznacza niepotrzebną pobudkę o 5:30, po czym kładę się spać, niezdolny do wstania z łóżka, i razem ze Słońcem wychodzimy. Ona do pracy ja do biegania.
w trasę – oznacza 15 minut lekkiego truchtu w wolnym tempie. W sumie nie więcej jak 2 kilometry:).

Postanowiłem podejść do sprawy fachowo. Na stronach internetowych poświęconych treningu biegaczy wyczytałem, że oprócz biegania, niezmiernie ważna jest regeneracja, odpoczynek, rozciąganie, odpowiednia dieta itd. Z racji, że po trzech dniach miałem już spore zakwasy w nogach na czwarty dzień (dzisiaj) postanowiłem, że odpocznę i nie będę biegał. Powiedziałem o tym Słońcu, które od razu mnie skrytykowało mówiąc, że nie mam racji i że skończy się tak jak zawsze, czyli na ‘słomianym zapale’.
No i tknęło mnie. Teraz to się autentycznie zdenerwowałem i zawziąłem. Teraz nie biegam już tylko dla zdrowia, ale po to żeby sobie i Słoneczku coś udowodnić.

Za karę, na złość Słońcu będę biegał i ćwiczył. A za rok startuję w maratonie.

I to właśnie jest Jej sposób na mnie: wsiąść mi na ambicję:). Niezła jest, co nie?

KKDK

InnaM
– dzięki za kciuki:)

www.loris.prv.pl - fajnie, że Ci się podoba. Wogóle to w tym miejscu chciałbym wszystkim podziękować za wszystkie wpisy i te miłe jak od większości z Was, i te mniej miłe jak na przykład swego czasu od wrednej:). Swoją drogą to dawno już nie było od Niej wpisu, pewnie przestała czytać...

środa, 28 września 2005

Operacja 'Pompka'

Nareszcie jakaś dobra wiadomość. Tak prawdę mówiąc to najlepsza z możliwych. Słońce nie jest nosicielką wirusa a to oznacza, że możemy nareszcie rozpocząć akcję ‘pompowania brzuszka’.
Teraz piszę już z lekkim sercem, bo wyniki są potwierdzone przez lekarza i lekarz dał nam zielone światło w staraniach o dzidzię, tak więc starania czas rozpocząć:)

W zasadzie mógłbym pisać o innych rzeczach, w końcu sporo się wydarzyło od ostatniego wpisu, ale nie będę. Niech ten wpis zostanie tylko dla tej jednej jedynej wiadomości.

NAJWAŻNIEJSZEJ wiadomości:)

środa, 21 września 2005

Przytyć!

Słońce spojrzało dziś rano na mnie krytycznym wzrokiem i stwierdziło, że powinienem przytyć. Zadanie może okazać się nieco trudne, bo powinienem przytyć jedynie w tyłku i w plecach. (Zna ktoś może jakąś dietę, po której tyje się tylko w wyżej wymienionych miejscach?)
Odpowiedziałem, że może na siłownię pójdę a Ona na to, że tą siłownią to już ją trzy lata straszę i nic.
.
.
.
Czas pomyśleć o siłowni...
Tym bardziej, że teraz powinienem mieć więcej czasu z racji tego, że wczoraj zdałem ostatni egzamin na uczelni.
Już nigdy w życiu nie będę musiał zdawać, egzaminu na studiach :).

poniedziałek, 19 września 2005

Agitacja przedwyborcza

No to ksiądz trochę przesadził.
W niedzielę jak zazwyczaj wybraliśmy się ze Słońcem do kościoła. Osobiście nie lubimy naszego księdza, który nic tylko straszy ogniem piekielnym i wiecznym potępieniem, a każdego myślącego inaczej krytykuje ile może. Tym razem na mszy, zamiast kazania, zafundowano nam wiec wyborczy nie wskazując co prawda bezpośrednio na konkretną partię, na którą ‘należy’ głosować, niemniej, po kazaniu, żadnych wątpliwości nie miałem, która partia jest cacy, a która be.

A ksiądz gromił wiernych mniej więcej tak:

- Kiedy osiem lat temu naród wybrał oprawców, którzy przez pięćdziesiąt lat, kradli, mordowali i oszukiwali to przecierałem oczy ze zdziwienia. Kiedy cztery lata później znowu zostali wybrani obiecując ludziom mieszkania, na które przecież trzeba zapracować, przecierałem oczy ze WŚĆEKŁOŚCI!!! Czy mój NARÓD to sami idioci? Czy tym razem też zagłosują na masonów, komunistów?

I w takim tonie przez dwadzieścia minut. Przyznam się, że nie wszystkiego rozumiałem. Przykładowo o co chodziło z tymi mieszkaniami. Przecież wiadomo, że na mieszkanie trzeba zapracować, a może ksiądz, przyzwyczajony do tego, że dostaje pieniądze od wiernych i nie musi normalnie pracować, chciałby, żeby każdy dostał mieszkanie za darmo? Myślę, że z powodzeniem mógłby część ‘pałacu’, w którym mieszka przeznaczyć na mieszkanie dla kilku rodzin, no bo czemużby nie? Czy księdzu przystoi nazywać ludzi ‘idiotami’?
Ja jestem idiotą, bo głosowałem niestety na SLD i podobnie jak na partiach prawicowych wcześniej, zawiodłem się.

W tym roku nie głosuję bo nie chcę się ponownie zawieść. Nie będę miał pretensji do nikogo, po prostu postaram się żyć normalnie w nienormalnym państwie i polepszyć sobie i Słońcu byt.

Wracając do księdza jeszcze to zastanawiam się, co by na to kazanie nasz Papież powiedział? Czy byłby szczęśliwy z tego, że z ambony rozsiewana jest nienawiść do wszystkiego co ‘niekościelne’?

Część ludzi wyszło w trakcie kazania (jednostki), my zostaliśmy, chociaż też zastanawialiśmy się czy nie wyjść. Ciekawe było to, że po skończonej 'agitacji' wszystkie stare babki i dziadkowie nagrodzili księdza brawami. Pierwszy raz taką akcję widziałem, że ksiądz dostaje brawa.
Wniosek: szerzysz zawiść i nienawiść wśród ludzi, dostajesz poklask.

P.S. ale i tak mam to wszystko w nosie. Słońce idzie jutro na badania cytomegalii i obecnie tylko to się liczy. Naprawdę reszta jest całkowicie nieważna. Trzymamy kciuki, żeby było ok.

KKDK

Korzenna
– może i dobrze, że pokazują wojnę tyle, że przez to ‘dosłowne’ pokazywanie ludzie przyzwyczajają się do widoku krwi, rozerwanych ciał, nieszczęścia i moim zdaniem przez to stają się mniej ludzcy. Mniej skłonni do pomocy.
Oczywiście, że trzeba pokazywać wszystko, ale oglądając dzienniki dochodzę do wniosku, że na świecie nie dzieje się nic dobrego. Tylko tragedie. Poza tym nie potrafię zrozumieć tego, że dziennikarze ‘żerują’ na ludzkim nieszczęściu. Niedawno widziałem reportaż z wypadku gdzie zginęło 4 młodych ludzi. Dziennikarz tefałenu jeszcze przy wraku samochodu wypytywał matkę jednej z ofiar. Widać było, że kobieta jest w szoku, widać też było, że diennikarzyna aż kipiał z dumy prawdopodobnie już widząc premię za ‘świetny’ materiał. I to jest moim zdaniem chore, tak samo jak chore jest emitowanie takiego materiału ku uciesze gawiedzi.

o_t_e – jakby co to będę miał niebieską bluzę. Szukaj ludzi w niebieskich bluzach jedną z nich będę ja:)

InnaM - utrata majątku faktycznie potrafi nauczyć człowieka tylko co to za nauka? Chyba lepsza nauką było by po utracie całego dobytku spotkać się z pomocą innych ludzi pomagających go odbudować. To dopiero byłaby nauka:) (Utopia).

Ava – a może to człowiek daje ostre lekcje Bogu? Zamiast być wdzięcznym, za życie, za świat, za stworzenie nas, uczy Boga nienawiści, nietolerancji i niszczenia?

czwartek, 15 września 2005

Bóg zły, Bóg dobry.

KKDK

InnaM
- faktycznie takie myślenie może nasunąć podobne przypuszczenia. Bóg, zły, karzący narody, ludność niewierną. Tylko czy Bóg może być tylko dobry?
W średniowieczu, na przykład, generalnie panowało pojecie Boga karzącego i surowego. Później Bóg przeobraził się w oczach ludzi do istoty nieskończenie dobrej i wyrozumiałej. Myślę, że obecnie panuje przekonanie, że wszelkie grzechy jakie popełniamy są 'do wybaczenia' i nie ma w tym nic złego. Tak jak z małymi dziećmi, które sprawdzają wytrzymałość rodziców, człowiek popełnia coraz większe grzechy i czeka na 'reakcję' Boga. (Coś na zasadzie: 'Aha. Zgrzeszyłem, kara mnie nie spotkała, to może następnym razem spróbuje zgrzeszyć trochę bardziej i zobaczymy co będzie').

A ja myślę, że Bóg jest i dobry i zły. Jest sprawiedliwy. Każdy ma wolny wybór jak postępuje i co robi, każdy może decydować którą 'ścieżką życia' podąży. Bóg dał nam 'narzędzie' w postaci otaczającego nas świata. Jak go wykorzystamy zależy od nas. Po prostu pewnego dnia przyjdzie i nas z tego rozliczy. Każdy zostanie sprawiedliwie osądzony.

InnaM. Czy Bóg już teraz karze ludność w postaci huraganów, powodzi, tsunami, terroryzmu, suszy itd.? Nie wiem. Mam nadzieję, że nie, że wszystko się uspokoi i że ludzie będą mogli w spokoju cieszyć się życiem. Tyle, że jak jest za spokojnie to zawsze zdarzy się jakiś idiota, który w myśl jakiś chorych idei rozpocznie wojnę z sąsiadem.

Na koniec jeszcze jedna mała dygresja. Spójrzcie na jakikolwiek dziennik w telewizji. Jak nie pokażą, wojny, ofiar, trupów, nieszczęścia i tym podobnych to dziennik jest 'zmarnowany' i nie ciekawy. Sprawdźcie dzisiaj w telewizji ile usłyszycie 'dobrych' newsów a ile przygnębiających i dołujących:).

środa, 14 września 2005

Polska 'złota' jesień'

Piękna pogoda w Polsce i patrząc na te huragany na świecie aż wierzyć się nie chce, że takie coś jest możliwe. Zastanawiałem się rano, dlaczego tak się dzieje i tak sobie pomyślałem:

Polska jak wiadomo jest krajem katolickim z głęboko zakorzenioną wiarą (na pewno bardziej niż w pozostałej części Europy czy świata). Po śmierci Jana Pawła II nasza wiara była szczególnie widoczna na ulicach, kiedy wszyscy jednoczyli się w modlitwie i żalu. Może to właśnie spodobało się Bogu? Może ta wspólna modlitwa i w wielu przypadkach ‘odnowienie’ wiary było Mu tak miłe, że teraz daje nam piękną Polską złotą jesień, podczas gdy dookoła huragany, powodzie i inne nieszczęścia.

Podoba mi się ta myśl. Myśl, że ‘Polska jest lepsza i bardziej umiłowana’, tyle, że to niebezpieczna myśl, bo prowadzi do pychy a to już na pewno Bogu się nie podoba.

KKDK

Ava
- Żałuję, że nie zdążyłem przeczytać Twojego komentarza przed Słońcem. Słońce już czytając wpis złapało się za głowę, a po przeczytaniu Twojego wpisu najzwyczajniej w świecie zaczęło się ze mnie wyśmiewać. Ze mnie i z mojej ortografii. (Niestety nawet WORD nie uchronił mnie przed tym błędem). WSTYD.

piątek, 9 września 2005

Wyniki

Lekarz zinterpretował wyniki. Wyszło z tego, że Słońce może ale nie musi być nosicielem wirusa. Teraz Słońce zrobi kolejne badanie określające czy jest nosicielką czy nie. Jeśli okaże się że nie wtedy bez obaw możemy przystąpić do 'starań' o dziecko. Jeśli okaże się że jest wtedy mamy dwie możliwości. Albo nie leczymy i czekamy dwa miesiące po czym znowu trzeba zrobić badania czy już jest dobrze czy dalej wirus jest. Albo wybieramy leczenie, które do najtańszych nie należy (2000-3000 PL).
Generalnie postanowiliśmy tak, że Słońce zrobi teraz badania i później, jeśli okaże się, że trzeba leczyć to leczymy a nie czekamy dwa miesiące, bo po tym może okazać się że dalej wirus nadal jest, i dwa miesiące w plecy.
Mam nadzieję, że badanie wyjdzie pozytywnie i nie ze względu na to, że żal mi pieniędzy, bo w staraniach o dzidzię ze Słońcem mogę wydać wszystko co mamy żeby tylko się udało. Problem w tym, że Słońce naprawdę ciężko znosi wszelkie niepowodzenia i przeciwności, jakie stają nam na drodze.
Z drugiej strony jak ma to znosić. Tak bardzo chcemy tego dziecka i ciągle coś staje na przeszkodzie.

Wierzę, że już niedługo nam się uda a wtedy będziemy najszczęśliwszymi ludźmi pod słońcem:).

Wczoraj byliśmy w EXPANDERZE co by sprawdzić na co nas stać jeśli chodzi o zakup mieszkania. No więc możemy mieć kredyt na 200000 PLN na 30 lat. Teraz zaczynamy szukać mieszkania. Przy tak oszałamiającej kwocie, w betonowcu, w którym mieszkamy stać nas będzie na czterdziesto metrowe mieszkanie. (maksymalnie czterdzieści pięć metrów). Mało? Wiadomo, że chcielibyśmy większe ale myślę, że najważniejsze jest to, żeby mieć już swój własny kont (nawet jeśli spłacany przez 30 lat), do którego zawsze można wrócić.

KKDK.

InnaM
– Dostało mi się trochę za Twój komentarz. Słońce napisało, że masz rację, i że chciała być sama, a jakby nie chciała to by mi o tym powiedziała, lub napisała smsa. Generalnie nadopiekuńczy jestem i chyba za bardzo myślę, że sama moja obecność może poprawić Słońcu humor.

alexbluessy – Nie jestem przekonany czy Bóg jest takim ‘szachistą’. Wole myśleć, że Bóg dał nam świat, możliwości i wolną wolę. Nie wystawia nas na próby tylko patrzy, co my zrobimy z jego dziełem. Kiedyś przyjdzie i nas z tego rozliczy.

Ava, Marylinka – Dzięki za kciuki i za ciepłe słowa :).

P.S. - Na koniec polecam link w 'strefie Humoru' :). Mieliśmy ze Słońcem niezły ubaw.

wtorek, 6 września 2005

Nie wypowiedziane słowa :(

Sprawdźcie wpis na blogu Słoneczka (obok). Powstał wczoraj.
Wczoraj też Słońce odebrało wyniki i sama szukała na Internecie ich interpretacji. A ja, bawiłem się na pracowniczym piwie. Znowu w chwili, kiedy byłem potrzebny nie było mnie przy niej. Zresztą znając moje możliwości w pomocy i wsparciu w trudnych chwilach pewnie bym tylko przeszkadzał.
Szlag mnie trafia, że nie umiem w trudnych chwilach wspierać Słońca i mówić tak, żeby ją podnieść na duchu.
Dziś rano, kiedy wstaliśmy czułem, że oboje chcemy o tym mówić. Słońce powiedziało jedynie, że wyniki są złe a ja, że trzeba poczekać teraz do wizyty u lekarza, czyli do jutra. Tyle, że to ZA MAŁO!!!. Zbyt ważny i poważny temat, żeby skwitować go i zamknąć jednym zdaniem.

Teraz po południu zadzwoniłem do Słońca. To, czego rano nie powiedzieliśmy poruszyłem przez słuchawkę i na ile można, w pracy, porozmawialiśmy o tym.
No cóż, w zasadzie nic się nie zmieniło, na chwilę obecną nie pozostaje nam nic innego jak czekać na interpretację wyników przez lekarza. Wogóle cała ta cytomegalia to skomplikowana i trudna sprawa, nie wiem co powie lekarz, mogę jedynie mieć nadzieję, że mimo wszystko będzie dobrze, i nie będziemy musieli już czekać na 'przyjście' naszego dzidziusia.

Boże spraw proszę żeby tak było, żebyśmy nie musieli czekać.

niedziela, 4 września 2005

Żądło

Udało się:) 24.09.2005 idziemy ze Słońcem na koncert Stinga !!!
Każdy ma szanse iść, trzeba tylko mieć telefon w sieci Idea i być jednym z 3000 pierwszych osób, które każdego dnia wyślą smsa.
Proste, jednak w tym miejscu dam małą podpowiedź. Wczoraj wysłałem sms o godzinie 00.01 a to był pierwszy dzień konkursu jeszcze mało rozpropagowanego. Koleżanka Słońca (Agnieszka), która była wtedy z nami wysłała sms o 00.15 i dostała odpowiedź, że już za późno i żeby spróbowała następnego dnia. (Najlepiej chyba przygotować sobie wcześniej smsa i wysyłać jak tylko wybije północ:)
No cóż kto pierwszy ten lepszy. Nam się udało strasznie się z tego cieszymy. 'Postingujemy' sobie trochę ze Słońcem:).

I na koniec mały ranking. Z piosenek Stinga najbardziej podoba mi się 'Desert rose'. A wam?