niedziela, 13 kwietnia 2008

Respiratora brak, a mnie trafia szlag.

Jest trochę lepiej, chociaż boję się to nawet pisać, żeby nie zapeszyć. Słońce leży w szpitalu bierze lekarstwa rozkurczowe i na podtrzymanie ciąży. Na razie lekarze zdjęli jej ten krążek, bo nie ma skurczy a przynajmniej KTG tego nie wykazuje.
Raz udało mi sie trafić właśnie na takie badanie KTG i wiecie to naprawdę super tak słyszeć serducho naszego bobasa. Szybko bije, 140 uderzeń na minute, ale to podobno normalne, norma jest miedzy 120 a 150.
Lekarze dają 30% zagrożenia przedwczesnym porodem i 70% szans, że ciąża będzie donoszona. Jest to teraz dla nas najważniejsza rzecz na świecie, żeby maluch siedział w brzuszku jeszcze jak najdłużej, każdy dzień jest ważny.
Lekarze mówią też, coś co mnie wpienia, że Słońce nie może teraz rodzić bo nie ma wolnego respiratora, żeby ewentualnie podłączyć naszego synka. Wpienia mnie to nie dlatego, że dla P. nie ma miejsca pod respiratorem, bo przecież nie będę odłączał innego dzidziusia żeby naszemu zrobić miejsce. Wkurzam się bo w Polsce są pieniądze na jakieś chore pensje politykusów, na utrzymywanie wojsk w Iraku czy kupowanie żołnierzykom nowych zabawek do zabijania innych, a nie ma wystarczającej ilości respiratorów dla dzieci.
Niedawno czytałem jak to łyse pały z wojska chwaliły się, że kupują 150 nowych wozów opancerzonych. Po cholerę to komu? Wynocha z Iraku, tamtejsi ludzie poradzą sobie bez nas, wracać do polski i zakopać się w koszarach. Nie kupować mi tych wozów opancerzonych tylko kupić 150 respiratorów dla dzieciaczków.
Ja nie potrzebuję, żeby wojaki Szwejki zabijali w moim imieniu. I wcale się nie uważam, że wojsko podnosi moje bezpieczeństwo bo jakby nie było wojska to by nie było wrogów, po prostu byli by ludzie mieszkający po sąsiedzku.

KKDK
Sheryll, Małgosia - dziękuję za kciuki na pewno sie przydadzą :)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Nic nie poradzisz... jak już będziesz miał swojego skarba po tej stronie, to dopiero zobaczysz jaka rewelacyjna jest służba zdrowia. Bezpłatna a jakże! Ale lepiej nie ryzykować i kupować prywatnie szczepionki (zamiast kilku wkłuć - jedno), nie czekać miesiącami w kolejce do specjalisty, tylko pójść prywatnie... Dopiero się zacznie!