wtorek, 7 października 2008

Wot technika

Jedzie dwóch Rosjan w pociągu. Spotkali się na korytarzu, palą, rozmawiają jeden z nich pyta.
- A gdzie ty jedziesz?
- A jadę z Moskwy do Petersburga a ty?
- A ja jadę z Petersburga do Moskwy.
ten drugi zamyślił się, spojrzał przez okno, pociągnął papierosa i powiedział:
- Wot technika.

I ja tak teraz jadę w pociągu, z Internetem łącze się przez komórkę, piszę bloga i tak sobie myślę jak to ta technika poszła do przodu. Za moich czasów czekało się na telefon, a jak już nam podłączyli to mieliśmy taki fajny zielony z tarczą do wykręcania numerów. Telefon stał w centralnym miejscu w domu, w przedpokoju, żeby każdy miał blisko. Teraz... liczba komórek w Polsce przekroczyła 100% ludności obywateli. Dwie komórki to żadna nowość. W szkole trwają dyskusje czy komórki mogą być używane przez uczniów czy nie. Sam osobiście widziałem w TV wypowiedź młodej mamy, która tłumaczyła, że nie wyobraża sobie, żeby w szkole dzieciom zabroniono włączania telefonów komórkowych bo co by to było jeśli Ona by musiała córce coś strasznie ważnego powiedzieć.
No cóż, nie tak dawno temu dzieciaki wychodziły na cały dzień do szkoły i nikt nie cierpiał z powodu braku kontaktu, a już na pewno nie te dzieciaki.

Nie wiem jak to będzie z nami i Piotrusiem z jednej strony widzę u siebie i u Słońca chęć nie cackania się z dzieckiem i nie trzymania go pod kloszem, z drugiej strony najchętniej to bym cały czas przy Nim był i pilnował żeby broń Boże nic się Piterowi nie stało.
Usprawiedliwiam się, że dzidziuś jest jeszcze mały i bezbronny ale czy uda mi się w odpowiednim wieku pozwolić dziecku na odrobinę samodzielności. Czy nie kupię mu komórki do przedszkola na wszelki wypadek? Nie wiem. Mam nadzieję, że nie i dzieciak na tym skorzysta stając się nieco bardziej samodzielny. Nie mogąc liczyć na ciągły - w dowolnej chwili - kontakt z nami będzie musiał nauczyć się radzenia sobie sam w trudnych przedszkolnych i szkolnych sytuacjach.
Z drugiej strony zwiększa to ryzyko, chociaż jak się tak dokładniej zastanowić to czy faktycznie tak jest? W jaki sposób komórka zwiększa bezpieczeństwo dziecka?
W żaden. Zwiększa się jedynie komfort psychiczny dziecka i rodzica z tym, że brak komórki i ciągłego kontaktu z rodzicami przecież dziecka nie wpędzi w depresję :)

Piotruś przykro mi ale nie będziesz miał komórki w szkole, a już na pewno nie w przedszkolu. I nie chodzi tu o nie posiadanie telefonu wogóle. Po prostu nie bedziesz go zabierał do szkoły.