środa, 9 kwietnia 2008

:(

Miało być tak fajnie i mieliśmy sobie oglądnąć naszego synka na USG po raz kolejny uśmiechając się do ekranu.
Nawet i widzieliśmy P. ale radość długo nie trwała. Lekarz stwierdził, że szyjka macicy się skraca (obecnie 1.81 cm) i jest zagrożenie przedwczesnym porodem.

Lekarz założył Słońcu jakąś obejmę na tą szyjkę, żeby się dalej nie skracała i skierował nas do szpitala. KTG w szpitalu pokazało, że na szczęście skurczy nie ma, na wszelki wypadek jednak, Słońce dostało jakieś leki rozkurczowe, no i leży tam teraz w szpitalu na obserwacji. Dostała też zastrzyki z jakimś lekiem, żeby płucka naszego synka na wszelki wypadek, już teraz przygotować na samodzielne oddychanie. Panie Boże spraw proszę, żeby nasz synek jeszcze nigdzie nie wychodził i niech poczeka jeszcze.


Synku Ciebie proszę zostań tam u mamy jeszcze trochę. Ja wiem, że pewnie chciałbyś już nas zobaczyć i zobaczyć świat ale jesteś jeszcze za malutki. Poczekaj jeszcze tak chociaż do 2.5 kg czyli musisz przytyć jeszcze 700 gram. Później już możesz powolutku do nas wychodzić.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ojej... trzymam kciuki. Bardzo mocno. Niech siedzi i rośnie jeszcze

Anonimowy pisze...

:( smutno - trzymam bardzo moco kciuki aby dzidzia była jak najdłużej w mamusi i nawet nie myślała o wcześniejszym wyjściu!!! Małgosia