czwartek, 7 lipca 2005

Nie umiem rozmawiać

Jest źle, a raczej było. Obecnie nieco lepiej ale i tak 'krainą szczęśliwości' bym tego nie nazwał. Wszystko zaczęło się rano. W zasadzie napięcie miedzy mną a Słońcem wyczuwałem już od kilku dni, ale po pierwsze nic z nim nie zrobiłem, po drugie nie wiedziałem co można by zrobić.
Ostatnie nasze rozmowy przy śniadaniu, czy wieczorem przy kolacji przypominały niechcianą pogawędkę dwóch znajomych którzy musza przez chwilę przebywać razem i panicznie boją się 'krepującej ciszy'. No właśnie, rozmawianie ze Słońcem o pogodzie, o pracy, czy na inne banalne tematy jest oczywiście w porządku i stanowią 'wypełnienie' kontaktów między dwojgiem ludzi. Tylko, że u nas rozmowy te nie były jako dodatek, a stały się podstawą naszych kontaktów.

Zaczęło się dosyć niewinnie. Słońce zadało mi swoje naczelne pytanie po co prowadzę tego bloga? Odpowiedziałem dlaczego i odbiłem piłkę pytając dlaczego pyta. (kultura – 0. Jak można odpowiadać pytaniem na pytanie?). Słońce nie zastanawiało się nawet chwili. Odpowiedziała,że dlatego, że chciała usłyszeć ode mnie coś więcej, coś bardziej wartościowego, niż poranne banały jakimi ja od tygodni karmię przy śniadaniu. Łzy popłynęły Jej po twarzy mówiąc, że brakuje Jej tej bliskości jaką mieliśmy jeszcze dwa miesiące temu.
Jak zwykle nie umiałem Słońca pocieszyć. Jak zwykle w takich sytuacjach zamykam się w sobie i nie wiem co powiedzieć. Jak zwykle za wszelką cenę chce zrobić coś, co w oka mgnieniu odmieniło by sytuację i poprawiło relacje między nami. Jak zwykle mi to nie wychodzi.

Sytuacja złagodniała nieco jak odprowadziłem Słońce do pracy. Pogodziliśmy się ale myślę, że dalej nie wszystko zostało powiedziane i wyjaśnione. Przydałby nam się ze Słońcem wieczór tylko dla nas, przy świecach, tak żeby po prostu pobyć ze sobą i tylko ze sobą. (Marzenia. W tym tygodniu przychodzę z pracy to Słońce już śpi, albo zbieramy się do spania. W sobotę mam egzamin w Krakowie, na który wyjeżdżamy już w piątek. Sobotę wieczór zarezerwowaliśmy dla znajomych w Krakowie. W niedzielę powrót do naszego betonowca. Może wtedy się uda jeśli nie będziemy zbyt zmęczeni... Oby).

KKDK.

Wredna – Krytykuj do woli:), tylko bądź nieco bardziej spostrzegawcza. Jak widzisz blog jest o zwykłym życiu czyli o tym o czym chcesz czytać. Wzmianka (nieco przydługa:) o htmlu pojawiła się w sekcji KKDK czyli (Krótkiego Komentarza Do Komentarzy) i była odpowiedzią dla Avy. Strefa KKDK służy jedynie do możliwości prowadzenia jako takiej, publicznej korespondencji z wami moi drodzy czytelnicy:).

Ava – nie ma się co na Wredną denerwować. Jest jak jest. Każdy ma prawo być niezadowolony z życia. Co do zachowania anonimowości to w sumie personalia Wrednej do niczego nie są mi potrzebne. Chce pozostać anonimowa (anonimowy:) to niech zostaje.

o_t_e – Ok html już sie nie powtórzy. Postaram się bardziej udzielać na forach tematycznie z nim związanych chociaż obawiam się zdemaskowania:).

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Jestem i spostrzegawcza, i wredna, więc: uważam że może w takim razie należałoby zmienić nazwę sekcji?!? Krótki Komentarz... - przepraszam, jaki?? Krótki?? Zajął na oko dwa razy tyle co normalny wpis. Ale może DLA CIEBIE jest krótki, bo mógłbyś pisać dłuższe?? :)

Anonimowy pisze...

Zdarza się. Ale najgorzej jest pozostawić jakiekolwiek niedopowiedzenia. Spróbuj znaleźć odrobinę czasu bo naprawdę warto.