niedziela, 14 lutego 2010

Łóżeczkowe kombinacje

Piter kombinuje.
Każdego dnia jak tylko może kombinuje jak by tu zrobić, żeby nie iść spać tak szybko jak tego chcą rodzice.
Codziennie o 20:00 jak go kładziemy i wychodzimy z pokoju rozpoczyna kombinowanie.

Kombinacja pierwsza (wokalna): Piter woła "Mama, maama, maaama, tata, taata, tatuiii" itp. Stoi w łóżeczku i tak sobie woła głośniej lub ciszej ale na pewno tak, żebyśmy słyszeli wyraźnie z drugiego pokoju. Jak wchodzimy do niego żeby położyć spać (co by dziecko nie usnęło zwisając na szczebelkach) często sam się kładzie i czeka, aż się go przykryje bo i tak wie co będzie.

Kombinacja druga (rozpierducha na maxa): Zdarza się (na szczęście coraz rzadziej), że mały bierze i wywala wszystko z łóżeczka. Miśki, zajączki, pieski, poduszeczkę, kołderkę - wszystko (z wyjątkiem prześcieradła i materaca ale pewnie jakby mógł to by i to lądowało poza łóżeczkiem). Miśki jako najlżejsze lądują najdalej, później zajączki i pieski, na koniec najbliżej łóżeczka jest poduszka i kołdra. Taka kolejność pozwala dość szybko wszystko pozbierać bo idzie się po kolei i zbiera wkładając rzeczy ponownie na swoje miejsce. Na koniec układamy małego i... wychodzimy.

Kombinacja trzecia (jesień średniowiecza): Bardzo często, ostatnio coraz częściej mały robi kupę. Nawali to to kupsko i wola do nas "pupa, puuupa". Wie co robi bo kupa, oznacza wyjęcie z łóżeczka zaniesienie do wanny i obmycie pupska pod prysznicem. Tak się tego nauczył, że nawet jak nie uda mu się nic wycisnąć to i tak woła bo wie, że tutaj zawsze to sprawdzimy i nie ma przeproś sprawdzamy to od razu co by w kupie nie leżał. (Przeważnie w 80% przypadkach udaje mu się jednak kupsko wycisnąć przez co podejrzewam, że mały specjalnie trzyma kupę cały wieczór właśnie na ten wieczorny strzał).

Kombinacja czwarta (striptease): Od dwóch dni tak kombinuje. Nauczył się, że pajacyk, w którym śpi ma guziki i można je odpinać. No i je odpina, a jak wejdziemy zobaczyć czy już śpi to weźmie i z uśmiechem czeka aż go pozapinamy. I tak aż się nie znudzi. Dzisiaj Słońce przeprowadziło z Nim poważną rozmowę na ten temat strasząc dość poważnymi konsekwencjami:

S - Nie odpinaj guziczków bo będzie "Teksańska masakra piłą łańcuchową"
P - Nie
S - Nie łańcuchową? To jaką? Ręczną?
P - Taaak

I weź tu się z takim dogadaj.

Z tym, że teraz dostał pajaca bez guzików w kroku. Ha ha ha i co teraz zrobisz cwaniaku? Rodzice górą.



(na razie)

4 komentarze:

InnaM pisze...

Ależ mu to frajdę sprawia :D

codziejnik, czyli ciekawostki z życia codziennego pisze...

na pewno coś wymyśli:) nasz Jaś tez tak kombinuje, pierwsza kombinacja, o której piszesz była jego ulubioną, do czasu, kiedy przestawiliśmy łóżeczko blisko drzwi - i to był nasz błąd, młody już nauczył się ciągnąć za klamkę i otwierać drzwi:) a jeszcze nie tak dawno zasypiał w naszej sypialni w maleńkiej kołysce :)

sheryll pisze...

NIe łudź się że to juz konieć pomysłowości P. Będzie coraz "lepiej"!

Anonimowy pisze...

a jak teraz? Jeszcze kombinuje? Nasz własnie zaczyna - he he he - widac taki okres u dzieci :)
MAJUNIA